Wczoraj byłem w swoich ukochanych Romanach, żeby zobaczyć postępy w porządkowaniu gruntu i jak zwykle zostałem zaskoczony. Z ziemi zostały wykopane podkowy, które początkowo wydały mi się zwykłym, podrzuconym śmieciem, ale na prośbę mojej córki zabrałem je ze sobą i wstępnie oczyściłem. Okazało się, że są to podkowy kawaleryjskie Wermahtu z 1943 roku. Skąd Wermaht w Romanach? Kolejne świadectwo historii, które trzeba przeanalizować. Myślę, że ziemia kryje jeszcze wiele takich niespodzianek.
Z rzeczy innych. W ziemiance, która w sposób barbarzyński (poprzez zniszczenie fundamentu) połączona została z dworską piwnicą „pomieszkuje” nietoperz. Wczoraj udało mi się sfotografować go z bliska jak spał do góry nogami.