Wczoraj byłem w swoich ukochanych Romanach, żeby zobaczyć postępy w porządkowaniu gruntu i jak zwykle zostałem zaskoczony. Z ziemi zostały wykopane podkowy, które początkowo wydały mi się zwykłym, podrzuconym śmieciem, ale na prośbę mojej córki zabrałem je ze sobą i wstępnie oczyściłem. Okazało się, że są to podkowy kawaleryjskie Wermahtu z 1943 roku. Skąd Wermaht w Romanach? Kolejne świadectwo historii, które trzeba przeanalizować. Myślę, że ziemia kryje jeszcze wiele takich niespodzianek.
Z rzeczy innych. W ziemiance, która w sposób barbarzyński (poprzez zniszczenie fundamentu) połączona została z dworską piwnicą „pomieszkuje” nietoperz. Wczoraj udało mi się sfotografować go z bliska jak spał do góry nogami.
Dzień dobry,
Postanowiłem napisać kilka słów i wyrazić wdzięczność i nadzieję, że poprzez kupno Dworku wraz przynależnymi budynkami i gruntami w Romanach uda się Panu uratować cząstkę materialnej i duchowej spuścizny Polski, historycznego Mazowsza w tym pięknej Ziemi Wiskiej. Będąc wiele razy w Romanach zawsze interesowałem się i byłem zaniepokojony o losy tego pięknego dworku wraz z otoczeniem, który został ogołocony z ruchomych dóbr, które dopełniało jego wyposażenie. Mieszkam od ponad 50 lat na Warmii (Olsztynie) i z ciekawości wszedłem na witrynę dotyczącą przedmiotowego dworku i się bardzo ucieszyłem, że Pan jest właścicielem i podjął już bardzo wiele działań w celu przywrócenia temu miejscu należnego szacunku by cieszyło i sprawiało zadowolenie Panu jak i takim ludziom jak ja, którym historia, architektura w tym sztuka Polski leży na sercu. Dzięki Panu chociaż jeden z nielicznych dworków na tej Pięknej Ziemi nie ulegnie kompletnej dewastacji. Jest to miejsce bardzo ładnie usytuowane z którego będzie można niedługo dotrzeć do trasy, która wiedzie do krajów nadbałtyckich i przez Warszawę na południe Europy. Wszystkie dworki zawsze były ostoją Polskości i pomagały polskim powstańcom w walce o odzyskanie niepodległości pod wszystkimi zaborami, dlatego były niszczone przez okupantów oraz władze komunistyczne narzucone po II Wojnie Światowej. Na tym kończę, serdecznie Pana pozdrawiam i całą Pana Rodzinę i życzę zrealizowania jakże pięknych planów związanych z przywróceniem stanu temu pięknemu miejscu dla dobra szczególnie Pana oraz Polaki. Jako mały chłopiec wielokrotnie byłem (przy okazji) podwożony przez współwłaściciela tego dworku Pana Nikodema o ile pamiętam w latach sześćdziesiątych XX wieku ale wówczas nie miałem świadomości ani wiedzy o tym wszystkim. Ten Pan wielokrotnie podróżował furmanką na trasie z Przytuł do Roman.
Z wyrazami szacunku
Stanisław Sz.
Panie Stanisławie,
Dziękuje za miłe słowa. Będę starał się sprostać temu ambitnemu zadaniu. Pomysł jest taki, żeby w Romanach odbywały się także koncerty tylko musi powstać muszla koncertowa 🙂
Dziękuję za odpowiedz i serdecznie pozdrawiam. Z ciekawością obejrzałem kolejne zdjęcia przedstawiające postęp prac. Wyremontowane pomieszczenia zlewni przydadzą się Panu do czasu przeprowadzenia wszystkich prac remontowo – konserwatorskich. Pewnie Pan już ma zaplanowany harmonogram kompleksowy całego zespołu budynków wraz z upiększeniem otoczenia. Jednak najbardziej istotnymi pracami jest remont więźby dachowej głównego dworku, jej odeskowanie oraz wykonanie docelowego pokrycia. Myślę, że prowadzone prace są pod nadzorem konserwatora zabytków. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości w dążeniu do osiągnięcia celu.
Stanisław Szleszyński