W dniu 5 lutego znalazłem w swojej stodole dwa dwumiesięczne szczeniaki, które były głodne i wystraszone. Prawdopodobnie ktoś wyrzucił je i chciały schować się przed mrozem (było wtedy -15 stopni). Zaopiekowaliśmy się nimi tymczasowo, dając im jedzenie, wodę i organizując prowizoryczne legowisko. Całe szczęście, dzięki Pani Burmistrz Stawisk (jeszcze raz dziękuję), udało się je następnego dnia rano zabrać do schroniska w Kolnie, gdzie wolontariusze mieli pomóc zorganizować dla nich dom. W Romanach nie mogły jeszcze zostać, bo nie ma tam warunków (teren nie jest ogrodzony). Intuicja podpowiada mi, ze ktoś wyrzucił te psy na pewną smierć i zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem, żeby posunąć się do czegoś takiego! Z drugiej strony im jestem starszy tym mniej dotyka mnie podłość i głupota ludzka.