Wczoraj byłem w Romanach i w końcu wypłynęliśmy pontonem na środek największego stawu. Staw nie dawał mi spokoju od dłuższego czasu, chciałem zobaczyć jak bardzo jest zanieczyszczony, jaka jest głębokość i przemyśleć jak należy podejść do jego porządkowania. Moja córka Antonina udokumentowała eksplorację stawu jak prawdziwa youtuberka [sic!]. Widok dworu ze środka stawu jest naprawdę wspaniały. Zrozumiałem jaki był zamysł Piotra Dobrzyckiego i kolejny raz byłem pełen podziwu dla jego wyczucia smaku i wizjonerstwa.
Trwają także prace nad zlewnią mleka, która ma stać się „niewyszukanym” domkiem letniskowym i biurem budowy. Na zdjęciach widać już nowe pokrycie dachu i rynny. Konsekwentnie idziemy do przodu 🙂